Hmm dobrze jest sobie ponarzekać. Znowu, znowu i znowu.
Warto ponarzekać na dzieci, robiące lagi w grze,
brak wolnego czasu na ukochaną bezproduktywność i na to całe czekanie na nowy
sezon „Gry o Tron”. Życie wypełnia nam słodkie zapierdzielanie, jakkolwiek by się
to nie objawiało. Przyznajmy się jesteśmy leniwi i powolni. Dorównujemy
temperamentem rozdeptanym meduzom o wschodzie słońca, a nasze IQ rośnie jak u
świnek morskich – dopiero jak jesteśmy głodni i musimy zacząć kombinować. Hajs
na pornosy i gry ze steama nie bierze się znikąd. Dlatego jesteśmy zmuszeni do
roboty i wyjścia z domu. Taaa drodzy introwertycy! To prawdziwy koszmar. Zapewne
brakłoby nam skali jeśli chcielibyśmy próbować określić jak bardzo można pałać
nienawiścią do tego co się robi. Dlatego któż z nas nie marzy by robić coś co mu
się podoba? Problem zaczyna się wtedy kiedy pragniesz zarabiać na uprawianiu
miłości z kucykami, wrzucaniu gifów z płodami, rozprowadzaniu rysunków
podejrzanie młodych dziewczynek w wyzywających strojach czy czymś podobnym. Wtedy
ktoś powinien ci zakomunikować, że coś padło na mózg.
Swoją drogą plan na zdobycie sławy i kasy na alkohol kreuje
się tak, że koty będą bardziej skupiały się na rysowaniu sucharów gdyż suchary
lepiej się sprzedają niż ściana tekstu. A tak na serio przyznajcie się
jesteście leniwi i i tak tego nie czytacie? :3 Żartuje, wierzę w ludzi, którzy
są w stanie dotrwać do końca. Stanowicie nieskończone źródło motywacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz