Zapłon slowpoka. Nie lubię polityki, włączanie w dzisiejszych
czasach telewizji w celu odnalezienia jakiejkolwiek rzetelnej informacji to
fundowanie sobie darmowej porcji wkurwu. W ogóle kto jeszcze ogląda telewizję w
celach informacyjnych? Czasem jak chcesz się odmóżdżyć to okej. Wystarczy do
tego trochę reżyserowanych dokumentów i jest git. Pod wpływem ucisku głupoty i
absurdu twoje neurony, wypływają w postaci zielonej, lepkiej masy przez
wszelakie możliwe otwory w ciele byle dalej od tego gówna. Ale absurd zawsze
jest śmieszny, o tym nie zapominajmy robiąc dobrą minę do złej gry zwanej
polityką. No bo przecież malutki nadbałtycki kraik to ostoja dobrobytu i
wszelakich szlacheckich wolności, tylko dziś słowo szlachta trzeba zastąpić
słowem mniejszości. Obserwując ostatnie wydarzenia związane z wyborami mało kto
zauważa jak wielki kawałek układanki wpada nam w ręce. Zielone ludziki na
Krymie były w rzeczywistości tymi samymi, które zalęgły się w PKW w czasie
liczenia głosów. Cała ta komisja
podała się do dymisji, ale nie ulegajmy pozorom. Tak naprawdę Putin obiecał im,
że jak będzie robił referendum w sprawie chęci włączenia Polski do Rosji to oni
będą w tej nowej, drugiej komisji, dlatego tak chętnie odpuścili. Co do ostatniego głosowania
warto też wspomnieć o najnowszym programie do przemielania i przeliczania danych przy wyborach
prezydenckich, podobno mają go nazwać „Matrix”. Te i inne wiadomości, a także darmowe
podnoszenie ciśnienia przez słuchanie lewackiego pierdolenia poleca tusk vision
network. No ale trzeba być twardym jak żelki z biedry i chleb z tesko i jakoś
to przetrwać bo nawet jak postanowimy przegnać te pasożyty widłami i
pochodniami to prędzej czy później staniemy przed znaczącym pytaniem, a co
teraz? Nie znając na nie odpowiedzi damy się po raz kolejny w naszej pięknej
historii wyruchać.
ps: PKW - póki kiwamy wygrywamy